Słowo w ciszy wypowiedziane

Wędrowała dziewczyna z dzbanem świeżej wody
wsłuchana w odgłosy miasteczka budzącego się ze snu
Herod znów coś buduje pragnie nowych podatków
napadnięto na kupców przy rzecznym wodopoju
kapłani pisma studiują choć oślepły im serca

Przed domem nieznajomy młodzieniec ją pozdrowił
nie bój się wszak Najwyższy wzrok ku tobie zwrócił
zaufaniem obdarzył jak nikogo na świecie
Posłaniec głowę skłonił na odpowiedź czeka
tu wielkie sprawy Boże tam ludzka prostota


Tak różne Boże drogi spotkania z człowiekiem
młodego Samuela wezwał w środku nocy
Apostołów - gdy zużyte naprawiali sieci
do Maryi zawitał o rześkim poranku
by usłyszeć Jej fiat z ufnością wyszeptane